- Łucja! Ile jeszcze?
- O matko, Miriam, uspokój się,
zdążymy na samolot.
Jestem Miriam i razem z moją
najlepszą przyjaciółką postanowiłyśmy się troszkę rozerwać, więc... Właśnie
oczekujemy samolotu do Japonii! Szczerze mówiąc, już od dłuższego czasu to
planowałyśmy. Jak by to ująć... Jesteśmy otaku*, ale tak bardzo, bardzo.
- Poza tym, wiesz, że nie lubię jak się do
mnie mówi Łucja. Jestem LUCY. Zapamiętaj Lu-cy! A teraz powtarzaj za mną...
- Jeju, mówisz mi to już setny raz, ale ja
się serio denerwuję, że się spóźnimy.
- A od kiedy jesteś taka punktualna i
grzeczniutka?
- Od kiedy rodzice powiedzieli, że fundują nam
wyjazd do Japonii!
- No dobrze, już dobrze. Ja też się cieszę.
Poznamy tylu nowych ludzi!
- To niesamowite, że przyjęli nas do szkoły w
Tokio, prawda?
I tak właśnie minęła nam podróż w
taksówce. A potem już tylko lotnisko... i odlot!
- Pa pa mamo! Cześć tato! Nara młody!
- Moje marzenie się spełniło! Siora wyjeżdża!
- Zamknij się Wiki. No chodź tutaj.
Nie ma to jak przytulić
nieznośnego braciszka na pożegnanie. Ale tak w sumie, to będę za nim tęsknić. W
końcu nie zobaczymy się przez najbliższe sześć miesięcy.
- Pospiesz się Miriam!
- Już lecę!
To tak,
jakbym zaczynała nowe życie. Może zostaniemy tam na dłużej? Oby to była
przygoda z serii tych dobrych. Mam nadzieję.
* Otaku - fan kultury japońskiej
~~~
Tak... Pisałam to dość dawno i sądzę, że moje umiejętności zdecydowanie się poprawiły. Jednakże na ten popis musicie jeszcze poczekać! :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz